piątek, 14 lipca 2017

Home town.

Dzisiaj nie będzie kolejnej notki o życiu sloika. Nie chcę Was znudzić tym samym tematem w kółko, a poza tym znalazło się coś innego do opisania. Klimat nieco inny, bardziej sentymentalny, zresztą zapraszam do czytania a wszystkiego się dowiecie c:

Właśnie wracam ze swojego rodzinnego Zamościa. Pojechałam tam na kilka dni, żeby odwiedzić rodzinę i nieco odpocząć, jak to mam w zwyczaju co rok czynić.  Co jakiś czas muszę tam przyjechać chociaż na chwilę, na kilka dni. Ta urocza mieścina ma w sobie coś kojącego. Wszystkie sprawy, które mnie dręczą, stają się mniej uciążliwe, mam też czas je przemyśleć na spokojnie i poukładać to czy tamto w głowie.








Uwielbiam zamojskie stare miasto, uważam że jak dotąd piękniejszego nie widzialam nigdzie. I nie mówię tego tylko dlatego, że spędziłam tu pierwsze jedenaście lat życia, o nie. Kilka znajomych mi osób, które odwiedziły Zamość wyłącznie w charakterze turysty, podziela moje zdanie. Wiadomo, człowiek nie widział jeszcze wszystkiego, ale jednak zamojska starówka ma "to coś". Wystarczy, że przejdę się przez Rynek, odwiedzę park i jakoś tak od razu się lżej na duszy robi, zwłaszcza że to miasto kojarzy mi się z beztroskim dzieciństwem. Ten sam spokój i radość dają mi spotkania z rodziną. Nieważne, że babunia przekarmia, a ciotki ciągle mówią że urosłam (chociaż od 3 lat wzrost nie drgnął mi o centymetr). Nie przeszkadza mi to, w ich zachowaniu jest coś rozczulajacego, wywołującego uśmiech.

"Ale przecież tam jest nudno, nic się mie dzieje, nic ciekawego nie ma, a z jednego końca miasta na drugi można przejść w godzinę". No i co z tego? Nie jest to metropolia, ale nie taka jest rola Zamościa. To po prostu spokojne miasteczko z renesansową starowką i tak powinno dostać. A spragnieni nie wiadomo jakich wielkomiejskich wrażeń nie mają czego tu szukać, chociaż jeśli poszukają to może uda im się coś znaleźć?  Kto wie. Mimo że znam Zamość dobrze, kilka rzeczy się zmieniło od mojego wyjazdu i czasem zdarzy mi się naprawdę zaskoczyć tym czy owym. Warto się rozejrzeć nawet tam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz